Pędzel
MAC 217 mogę nazwać jako klasyk wśród pędzli do oczu. Czy warto wydawać na
niego tyle (105zł) pieniędzy? Porównam go do podobnych modeli pędzli innych
marek.
W swojej
kolekcji znalazłam 3 podobne egzemplarze pędzli, prawdopodobnie wzorowane na MACu.
Omówię je po kolei.
MAC 217 vs HAKURO H79
Jako
pierwszy przyszedł mi na myśl pędzel Hakuro. Zanim na rynku nie pojawiła się
Zoeva, ten model był często przypisywany jako zamiennik MAC. Hakuro kosztuje
ok. 19zł. Ja na pewno nie nazwałabym go zamiennikiem, bo to jednak inne pędzle.
W Hakuro włosie jest krótsze, bardziej zbite, łatwo o zrobienie sobie nim plam.
Dodatkowo zwęża się ku górze, po środku włosia jest najwięcej. MAC na całej
długości włosia ma te samą grubość, jest smuklejszy. Hakuro sprawdzi się przy
nakładaniu cienia a całą ruchomą powiekę, gdy zależy nam na delikatnym pokryciu
oka. W załamanie powieki u mnie kompletnie się nie sprawdza, jest za sztywny.
MAC 217 vs GLAMBRUSH O3
GlamBrush
kosztuje 18zł, czyli podobnie jak Hakuro. Jakbym miała wybierać między Hakuro a
Glam, zdecydowanie wybrałabym GlamBrush. Jest on bardzo zbliżony budową włosia
do MAC, choć jest szerszy i troszkę grubszy. Mi osobiście to bardzo odpowiada,
bo MAC jest dla mnie czasem zbyt wąski. Glam tworzy ładną chmurkę i
równomiernie rozprowadza cień.
MAC 217 vs ZOEVA 227
Ostatnio najczęściej
spotykanie porównanie pędzli. Koszt Zoevy to ok. 32 zł. Są to najbardziej
podobne do siebie egzemplarze z dzisiejszego posta. Szczerze mówiąc, wolę
pędzel Zoevy. Jest między nimi mini, mini różnica. Czubek Zoevy jest ścięty
bardziej na równo, a MAC jest mocniej wyostrzony. I jeszcze Zoeva po bokach
jest bardziej opływowa, gdzie MAC raczej prostokątny. Takie małe szczegóły, ale
zmieniają pracę pędzla. Zoeva tworzy ładniejszą chmurkę, roztarcie cienia jest
prostsze a i włosie milsze w dotyku. MAC po ok. roku (może nawet szybciej) stał
się szorstki, co jak za taką cenę jest dla mnie nie do pomyślenia.
Pamiętam jak
bardzo pragnęłam pędzel MAC i praktycznie od samego początku miałam wobec niego
mieszane uczucia. Niby był ok, ale jakoś wielkiej miłości do niego nie
poczułam. Na pewno nie kupiłabym go ponownie, bo jak dla mnie nie jest wart
swojej ceny.
Do następnego! :)
Wiele złego słyszałam o GlamBrush jeszcze wcześniej byłam na te pędzle bardzo pozytywnie nastawiona i planowałam kupić parę, ale w chwili obecnej jestem zrażona i chyba to nie dla mnie;]
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, posiadam jeden pędzel GlamBrush i wiem że to nie ostatni i na pewno zakupie sobie wlaśnie ten o3 :*
OdpowiedzUsuńigaablogs.blogspot.com
Nie miałam do czynienia z pędzlami MAC poza momentem, kiedy miałam tam robiony makijaż, ale raczej nie wydałabym tyle kasy. Hakuro i Glam Brush bardzo lubię, stanowią większość moich zbiorów pędzlowych ;) Natomiast na Zoevę cały czas się czaję :)
OdpowiedzUsuńMam Zoevę i Hakuro, i wolę Zoevę :) Chociaż Hakuro też nie jest zły.
OdpowiedzUsuńMam Hakuro i całkowicie potwierdzam Twoja opinie. Fajnie sie nim nakłada cień na cała powiekę, ale do załamania wole inne.
OdpowiedzUsuńSuper post ,posiadam kilka z mac i nie polecam ,szkoda pieniazkow!Niestety reklamowalam mac 217 co najmniej 3 krotnie :( a makijaz wykonuje okazjonalnie...
OdpowiedzUsuńFajne porównanie :) A miałaś może pędzel 06 M Brush? Ciekawi mnie jaki jest faktycznie w porównaniu do wyżej opisywanych
OdpowiedzUsuńciekawy post, właśnie poszukuję jakiegoś fajnego pędzelka :)
OdpowiedzUsuń